poniedziałek, 6 października 2014

Nad Nerem


Zepsuł się aparat z filmem wypstrykanym do połowy. Postanowiłem go dokończyć i zobaczyć, co z tego wyjdzie. I wyszło. Piękno nieprzewidywalnego. Uznałem, że aparat zmienił charakterystykę i nie jest zepsuty. Mimo to szukam nowego, który będzie też zdolny robić zdjęcia w dawnej estetyce. Wciąż szukam i coraz dotkliwiej odczuwam brak. Ileż okazji umknęło...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz