piątek, 19 kwietnia 2019

Domeczek


Dziesięć dni, jak nas tam już nie ma. A byliśmy nieprzerwanie przez ostatnie 13 lat. Łezka się kręci. Nie tylko na myśl o miejscu, ale i ludziach, którzy nas otaczali. A szczególnie dwóch osobach, dzięki którym to było w ogóle możliwe i tak mogło latami trwać. Mam nadzieję, że ten dług wdzięczności będziemy w przyszłości mogli spłacać wobec innych. Jak u Wańkowicza, chociaż na szczęście nie dokładnie jak u niego - żegnaj Domeczku. Niby był czas, by się przygotować na to pożegnanie. Ale, czy do takich zmian w ogóle można się zawczasu nastroić?