Ewa urodziła się 15 maja o 13.21. Usłyszałem jej głos wydeptując podłogę przed blokiem operacyjnym. Patrzyłem przez okno na wieże znajomego kościoła, gdy nagle usłyszałem Jej donośny płacz. Bardzo mnie ucieszył - to jeden z tych momentów, gdy człowiek czuje, że jest. Wtedy jeszcze, i przez następną godzinę, nie wiedziałem, że to Ona. Równie dobrze mogła być Onym. Przyszła wcześniej, ale tak musiało być. Jest mała ciałem, ale wielka duchem. Nasza bohaterka. Wierzymy, że będzie się dobrze chować, a trudne początki to zapowiedź dobrej przyszłości. Tych co wierzą w świat poza - prosimy o modlitwę w Jej intencji. Tych co nie wierzą - by trzymali za nią kciuki. Już pozwoliła nam wiele zrozumieć. Może ta przyśpieszona lekcja metafizyki była celem tego wczesnego objawienia na świecie? Chłopcy nawołując echo w lesie wołali dotychczas: "Kto zjadł jabłko z drzewa?", i odpowiadali: "Ewa, Ewa, Ewa". Teraz będą tak nawoływać swoją siostrę. Nie mogę się doczekać.
Witamy, na świecie Ewę :)
OdpowiedzUsuńBardzo się wzruszyłam oglądając jej zdjęcia.
Trzymam kciuki za nią i za Was.
Pozdrawiam
Anka
Dziękujemy. A która Anka? Pierwsza litera wystarczy jako podpowiedź.
OdpowiedzUsuńAP z Z :)
OdpowiedzUsuńWszystko jasne. Aniu - dziękujemy. Jeszcze Was tam całą gromadą odwiedzimy i poznasz też Ewę. Szykuj się na przyszły najazd.
UsuńUjęło mnie bardzo to, co napisałeś... GRATULACJE!! Iwona&Piotr
OdpowiedzUsuńDziękuję za słowo!
UsuńWszystkiego dobrego Dominiku dla Ciebie i Twojej Rodziny, a w tym przypadku szczególnie dla Ewy! Pan Bóg na pewno czułym i opiekuńczym okiem spogląda na nią z góry... :)
UsuńMonika i Tomek Kowalczykowie ze Szczecina
Monik, Tomek - dziękujemy. Tak - czujemy opiekę z góry. Pozdrawiamy.
Usuń