sobota, 13 sierpnia 2011

Zaświetlone


Nawiązując do poprzedniego wpisu: z 11 rozjechanych przez samochody filmów w stanie prawie idealnym przetrwało 8, 1 został prawie całkowicie zaświetlony, a 2 tylko częściowo (głównie pierwsze klatki). Rafał - bardzo dziękuję za pomoc! Miałem szczęście bo te 8 zachowanych, to filmy na których najbardziej mi zależało (obiecałem, że zrobię jakieś odbitki i wyślę zainteresowanym, więc byłby blamaż). Wrzucam dzisiaj zaświetlone klatki, które na całym zajściu nie tylko nie straciły, ale przeciwnie - zyskały. Just zasugerowała: "A może zawsze je rozjeżdżaj przed oddaniem do wywołania, bo efekty interesujące". Jutro postaram się umieścić zdjęcia z wyjazdu do Kołomyi. PS. Przydarzyła mi się kolejna feralna przygoda z filmami - tym razem dwoma naświetlonymi i pięcioma nie napoczętymi. W trakcie bardzo udanego wesela - o którym mam nadzieję w tym miejsce nieco więcej wkrótce - filmy zawinięte w plastykową torbę płożyłem na przednim fotelu samochodu. Samochód został na parkingu i zgłosiłem się po niego dopiero następnego dnia po 15. Okazało się, że tego dnia był skwar od samego rana, a samochód stał w jego centrum, cienia znikąd. Filmy nie dość, że w słońcu, to jeszcze owinięte plastykiem. Tych z małego obrazka nie byłem w stanie w pierwszym momencie wziąć do ręki, tak były gorące. Już poszły do wywołania. Zobaczymy co tym razem z całej sprawy wyniknie. Co tam filmy - zabawa na weselu była przednia.

1 komentarz:

  1. (Ania Pe.)Ech...miłość braterska...miło popatrzeć :).

    OdpowiedzUsuń